Sesja 129


Sesja prywatna przekazu telepatycznego nr 129

Wrocław, kwiecień 2012-go roku.

 

Istota Duchowa – Opiekun Ziemi ENKI – za pośrednictwem medium, Pani Lucyny Łobos-Brown, odpowiada na pytania Małgorzaty.

.

ENKI: To Ja, Enki. Po stokroć będę mówił, przypominał ludziom – zostałem skierowany do tego, żeby poprzez Medium Lucynę działać z Przekazami na Ziemi. I nikt i nic tego nie zmieni, jedynie sam Najwyższy, czyli Bóg może Mnie odwołać. Ale na razie nie ma takiej decyzji, tak że żadna istota ludzka, żeby była nie wiem jak manipulowana, to nie zdoła rozwiązać tej zarówno przyjaźni, jak i tego układu, jaki został zawarty. Ale teraz Małgorzato, Ja Enki, prawdziwy Enki, słucham pierwszego pytania. Słucham.

Małgorzata: Dzień dobry Enki. Przede wszystkim chciałam Cię bardzo, bardzo serdecznie przywitać. Ogromnie się stęskniłam za Tobą, za Lucynką, za sesjami. Jedyną osłodą są poprzednie sesje, które są zamieszczone na stronie Lucyny i czasami się nimi też posiłkuję. Sprowadza mnie do Ciebie, Kochany Opiekunie, Kochany Nauczycielu i przede wszystkim Wspaniały Przyjacielu wielka miłość, jak i troska o to co będzie w najbliższych czasach. Generalnie chciałam Cię na wstępie poprosić o takie błogosławieństwo energetyczne dla mnie, dla mojej rodziny, dla mojego męża, nad którym cały czas pracuję i którego zdjęcie zabrałam tutaj ze sobą, a z którym udało mi się wspaniale rozwiązać.

ENKI: Małgorzato, wiem o czym myślisz. Przyjechałaś po ten symboliczny Parasol. Dostaniesz, dzisiaj dostaniesz. Nie rozdaję na lewo, na prawo, tylko daję tej osobie, która przyjedzie, poprosi… Natomiast ta osoba, która ten Parasol, czyli ten klosz energetyczny otrzyma, może zadecydować kto się pod nim ma znaleźć. W tym przypadku Ty zdecydujesz, kogo zaprosisz pod ten Parasol, Ochronny Parasol. Co on daje? To co najważniejsze: ŻYCIE, bo nie ma cenniejszego daru, jakim jest Życie. Więc rozważnie Małgorzato, rozważnie przemyśl, kto się może pod nim znaleźć. Masz wolną rękę działania. Każdemu kto otrzyma, czy otrzymuje taki Parasol, dajemy wolną rękę. Musisz też wiedzieć o czymś ważnym. Wszystkie Parasole, te osłony energetyczne, kiedy się zakończy rok 12-ty, będą zamknięte, zabrane, bo wszyscy wiecie już, co nie jest żadną tajemnicą, że od roku 13-go na Ziemię zostanie wysłana, albo sprowadzona, tak zwana Precesja. Czyli, już zacznie na Ziemi władać Czwarty Wymiar. Ci, co są już względnie przygotowani, szczerze przygotowani, (nie mówię o tych, którym gdzieś zginęła pokora, a natomiast pojawiło się ego, zarozumialstwo), więc ci, którzy z pokorą wytrwają ten rok, Precesji bać się nie muszą. Natomiast ta druga grupa ludzi – będzie im ciężko, więc zabezpieczenie energetyczne jest po to, że kiedy na Ziemi – a już się przecież dzieje, nie mało się dzieje a będzie się działo jeszcze więcej – więc po to jest to zabezpieczenie, żeby tym, którzy są osłonięci zabezpieczeniem, co by im się nic nie stało. I tak będzie do końca tego roku. Później natomiast wszyscy jednakowo staną do rozliczenia przed właśnie Precesją. Więc czuj się już właścicielem tego klosza albo energii jak wolisz, i bądź mądrze kierowana w sprawie wyboru, kto będzie pod tym Parasolem. Słucham Ciebie.

Małgorzata: Kochany Enki, ja u Ciebie jestem już któryś raz z kolei i chciałam Ciebie zapytać, bo na którejś sesji powiedziałeś, że do mnie, że mam mojego męża ściągnąć z drogi, po której maszeruje razem z tłumem. Zrobiłam co mogłam poprzez własny przykład i wydaje mi się, że w dużym stopniu mąż zrobił postępy. Czy mógłbyś ustosunkować się do tego?

ENKI: To nie tylko Ci się wydaje Małgorzato, ale postępy robi, lecz pokaż mi tak ziemskiego mężczyznę, który tak łagodnie przyjmuje to, że kobieta czy żona jest od niego mądrzejsza? Często nie chcą się przyznać, ale w skrytości – tak, robi postępy w rozwoju duchowym. Małgorzato, a jeśli chodzi o rozwój duchowy, to tak naprawdę zaczniecie duchowość poznawać od 13-go roku. Teraz raczkujecie. Nie dość, że raczkujecie, to jeszcze przy tym raczkowaniu nie raz się przewracacie. Ale tak miało być i tak to jest wpisane w cały scenariusz ziemski. Dużo da to, że twój mąż będzie pod tym kloszem zabezpieczającym. Obserwuj go Małgorzato, szybciej zobaczysz u niego zmiany, choć tak na pierwszy rzut oka będzie hardość udawał, a jednak będzie się zmieniał. Przecież Nam też zależy na tym, Małgorzato, żeby rodziny w całości przeszły już do 13-go roku, żeby nie rozdzielać, żeby nie było smutku, łez, żeby była radość. O to Nam przecież chodzi. Co jest największą i najpotężniejszą komórką? Rodzina, rodzina Małgorzato. Więc spokojnie, nie pokazuj swojej mądrości. W tej chwili on już jest w twoich rękach, a jeszcze jak go otoczysz zabezpieczeniem energetycznym, to już całkiem będzie twój. A jeszcze jak będziesz jak najmniej mówić, to on się jeszcze bardziej Tobą zainteresuje, uwierz mi… Kiedyś na Ziemi będąc, byłem mężczyzną. Czasy się w zasadzie mało zmieniają. To jest koło, które się ciągle toczy a mentalność ludzka jest prawie ta sama. Słucham.

Małgorzata: Dziękuję za tę odpowiedź. Cieszę się, że już od poprzednich naszych spotkań, ja przestałam męża do czegokolwiek namawiać, odsunęłam się, to teraz bardziej on mnie pyta, jest bardziej zainteresowany, co mnie zresztą cieszy. Kochany Enki, powiedz mi proszę – nie kieruje mną jakiś paniczny lęk, czy jakaś histeria – absolutnie nie, ale chciałabym w jakiś mądry sposób przygotować się fizycznie do nadchodzących zmian. Czy może dałbyś mi jakieś wskazówki?

ENKI: Właściwie po co? Jeśli w twoim sercu i umyśle jest wiara i zaufanie – już nie mówiąc do Mnie, ale do Boga – to czegóż się lękać, Małgorzato? Otrzymałaś coś bardzo cennego – gwarancję życia dla siebie i dla tych, których będziesz mieć wokół siebie. Ludzie, fakt, zaczynają wpadać w panikę, będą jeszcze bardziej wpadać w panikę – niech się tylko większe rozruchy zaczną na Ziemi – będą gromadzić żywność, wodę i inne takie „potrzebne rzeczy”, bo będą uważać, że to jest gwarancja przeżycia. My nie będziemy patrzeć na zgromadzone przez nich zapasy, ale na serca! W czystych sercach nie będzie nic, będzie pusto, to jaką szansę oni mają ze swoimi zapasami? Przecież Precesja nie będzie patrzeć na zapasy zgromadzone. Dotknie energetycznie tych, którzy są poblokowani. Więc jeśli już, to tylko na ten czas, kiedy te Planety się ustawią w jednym rzędzie i przysłonią Słońce, i wtedy to co przepowiadają te trzy dni ciemności, to żadna kara boska, Małgorzato, to po prostu jest Prawo Kosmosu. Co jakiś czas Planety się tak ustawiają. Potem ponownie Słońce zostanie odsłonięte, czyli dwie Planety przysłonią Słońce i to wystarczy, żeby Ziemia przez te trzy dni była w ciemnościach. Co najwyżej, to możesz się zaopatrzyć w świeczki, trochę wody, co by starczyło na trzy dni. Jedzenia też bez większych zapasów. Nie możesz, Małgorzato, ruszyć za tą falą, która niebawem zacznie płynąć. Stań z boku i patrz. Nie ulegaj wpływowi tłumu, bo tłum bardzo szybko wciąga w swoje macki, wtedy będzie dobrze. Twoim zadaniem jest uspokajać kogo się da. To wszystko. Słucham.

Małgorzata: Dziękuję Enki. W dużej mierze potwierdziłeś właściwie to, o czym ja już myślałam i generalnie łapię się na tym, że dochodzę do pewnych wniosków, a potem przyjeżdżam tutaj i jak by po potwierdzenie z Góry, że myślę prawidłowo. Chciałabym zapytać, jak będą przebiegały sprawy w Polsce? Rozumiem, że i tutaj zapanuje chaos, zresztą już nieźle zaczynają rozrabiać, ale generalnie interesuje mnie kiedy, w którym czasie nastąpi ten punkt krytyczny, od którego zaczniemy już zmierzać we właściwym kierunku?

ENKI: Co masz na myśli „właściwy kierunek”, Małgorzato?

Małgorzata: Czwarty Wymiar.

ENKI: Od 13-go roku. A tak zwana kulminacyjna fala się pojawi od chwili, kiedy rozpoczną się te igrzyska. Nie, to się inaczej nazywa…olimpiada?… Pomóż mi Małgorzato.

Małgorzata: Albo „Euro”, piłka nożna czy lekkoatletyka…

ENKI: Jak go zwał tak go zwał, na jedno to wychodzi, czyli teraz się to zacznie. Już się przygotowują przeróżne bojówki do tego, żeby wywołać zamieszanie. Tak że jeśli planujesz uczestniczyć w tych igrzyskach – nie, nie igrzyskach – no to co w piłkę grają…

Małgorzata: Euro.

ENKI: To się nazywa „EURO”… Dobrze, niech będzie „Euro”. To odradzam, możesz sobie popatrzeć w telewizji tylko. Małgorzato, ani Ty, ani twoi najbliżsi – nie pozwól aby uczestniczyli bezpośrednio na tym stadionie. Na tym czy na innym stadionie, bo ten punkt zapalny to się właśnie zacznie od stadionu. Słucham.

Małgorzata: To właśnie też tak podejrzewałam, że tak będzie. Poza tym nie lubię piłki nożnej, nie lubię rywalizacji, to się kłóci za mną. Kochany Enki, z tego co jest nam wiadomo, w obecnej fazie Oczyszczania odejdzie z Ziemi 1/3 ludzkości… Szczerze mówiąc zastanawiam się, czy to będzie w jakimś krótkim przedziale czasowym i jak zareagują na to ludzie? Jak im pomóc?

ENKI: Jak zareagują? Jak zranione zwierzęta. Będą atakować siebie wzajemnie. Nie będziesz mogła pomóc. Jak do tej pory ludzie odrzucili niejedną wyciągniętą rękę, a idą za tym, kto kłamie, kto ich zwodzi, ale za to pięknie mówi. Ludzie są, byli i jeszcze będą jakiś czas poddawani próbom, próbom lojalności wobec Boga, więc na tę chwilę Małgorzato, nie jesteś w stanie. Pomóc możesz swojej rodzinie, najbliższym, i to nie narzucając się zbytnio. Po 13-tym roku, kiedy śmiertelność będzie coraz to większa, u niektórych nastąpi PRZEBUDZENIE. Ale to najpierw musi zaboleć, mocno zaboleć, żeby się przebudzić. Ludzie mieli dwa tysiące lat na zrozumienie, na to, żeby zrozumieć duchowość, zrozumieć Boga. Wszystko zostało odrzucone, a religie, a religie Małgorzato, zamiast iść za wskazówką Boga, wyznaczyli sobie swoją własną drogę. Zrozumiałaś?

Małgorzata: Tak, oczywiście rozumiem. Enki, ja codziennie przypominam sobie, codziennie, żeby nie moja wola się tutaj działa, ale Boga poprzez mnie, bo taka jest tutaj moja rola i każdego z nas, i co do tego nie mam żadnej wątpliwości. I moje ego dawno już to zrozumiało, a tylko gwoli przypomnienia codziennie sobie to powtarzam do lustra, żeby już tak zostało.

ENKI: I bardzo dobrze Małgorzato, że powtarzasz to, o co nam chodzi – niech się spełnia wola Boga! A tę wolną wolę Bóg dał po to, żeby Was wszystkich wystawić na próbę. Oczywiście, że tak. Jezus, kiedy był na Ziemi, nie był wystawiony na próbę? Też był. I Ja byłem. Wszyscy byliście i jeszcze będziecie, więc słowa: „Niech się stanie wola Twoja”, są właściwie słowami świętymi. Ludzie czasami klepią tę formułkę – „niech się stanie wola Twoja”, ale to są tylko puste słowa. Za podporządkowaniem się woli Boga muszą iść też czyny, a czynów nie ma! Małgorzato, dlatego jest Nam ogromnie smutno, Nam, mówię Nam, że tyle pracy, tyle poświęceń, a wynik jest taki mizerny. Słucham.

Małgorzata: Może nie w ilości tkwi owoc pracy, a w jakości? Zawsze jednak jest jakaś motywacja. Kochany Enki, ja za wszystko Tobie ogromnie dziękuję, dlatego że też otworzyłeś mi, jak ja to mówię, pewne klapki w moim umyśle, prowokowałeś do myślenia, nie dawałeś gotowych odpowiedzi…

ENKI: A kiedy daję? I komu daję? Nikomu, Małgorzato, nikomu. Nawet kiedy moje rady są ciężkie do zrozumienia, to jednak te rady podaję jako Przyjaciel, zmuszam do myślenia, bo cała tajemnica rozwoju duchowego polega na tym, żeby ludzie naprawdę zaczęli – co robić? – myśleć! Rozumiesz? Myśleć. A po co myśleć? Ludzie teraz w większości, zwłaszcza religia katolicka, bo i wszystkie religie mają swojego przywódcę, na którego barki zwalają wszystko. W religii katolickiej pojawił się Jezus i on miał wszystko za ludzi załatwić, czyli każdy jest na swój sposób „rozgrzeszony”, bo przecież znalazł się taki jeden, który męczeńską śmiercią umarł po to, żeby zmyć ludzkość od grzechu. A Ja się pytam, czy Jezus przyszedł po to żeby umrzeć, czy po to żeby pokazać ludziom jak należy żyć? A że faryzeusze, a było im to nie na rękę, zgładzili Mojego Brata, to już jest inna historia. Popatrz Małgorzato, jeszcze się zatrzymam przy Bracie Moim, ile znaków dał, jakie tłumy za nim podążały, a ile zostało kiedy został osądzony? Ci sami, których uleczył, później rzucali w niego kamieniami, więc Małgorzato, to że jesteście stworzeni na obraz i podobieństwo Boskie, czyli Nasze, nie zwalnia nikogo od myślenia i dochodzenia do doskonałości krok po kroku. A ten jeden wspaniały człowiek, który był na Ziemi, tak pięknie pokazał wzór życia. Został usunięty. A nawet tym, którym uratował życie – odwrócili się od niego. Została garstka kiedy zawisł na krzyżu, pouciekali wszyscy, prawie wszyscy. Więc na jakiej podstawie, Małgorzato, (bo tak właściwie ta nasza rozmowa nadawałaby się do ogólnego przekazania), więc na jakiej podstawie teraz Bóg ma faworyzować istoty ludzkie? Tylko dlatego, że jesteście na wzór i podobieństwo Boskie stworzeni, posiadacie nasze DNA, czy tylko dlatego? Gdzie inne Cywilizacje dochodziły do tej doskonałości krok po kroku, którą teraz mają, ale oni posiadali i posiadają coś, nad czym istoty ludzkie dopiero zaczną pracować. A co? – wiesz Małgorzato? Rozum. Więc może wydawać się Tobie będą moje słowa cierpkie, a dla innych, którzy przeczytają, jeśli upublicznisz, że Enki jest „okrutny”. Małgorzato, te słowa moje dzisiaj będą takie, którymi będzie można ludźmi potrząsnąć. Może to potrząśnięcie jeszcze wielu ludzi obudzi. Czy myślisz, że Mnie nie jest przykro? Przecież tak bardzo z całym zespołem inżynierii genetycznej pracowaliśmy nad doskonaleniem tych pierwotnych istot ludzkich, dając Wam to co My posiadamy, to Nasze DNA. I tutaj były i są spory co do teorii Darwina. Ten naukowiec nie bardzo się pomylił, bo przecież z tych pierwotnych ludzi, którzy mieli dojść do doskonałości krok po kroku – a żeśmy przyspieszyli tę genetykę – jemu brakowało to jedno ogniwo, a że był twardym naukowcem, nie bardzo wierzył w Boga, więc zabrakło mu jednego ogniwa. A tym ogniwem ostatnim właśnie było nasze DNA. Dlatego jest nam przykro. Jest nam przykro, że sami ludzie wchodzą w tę drogę jednokierunkową. Mało z tej drogi się cofa i wchodzi na drogę, gdzie jest Światło. Oj mało. Słucham.

Małgorzata: Twoje słowa Enki, nie są okrutne, one są po prostu prawdziwe. I kogo jak kogo, ale tak wspaniałych Istot Duchowych nie można posądzać o okrucieństwo. W ogóle skoro o tym mowa, pragnę w tym miejscu bardzo podziękować kochanemu mistrzowi Saint Germainowi, który po raz pierwszy pociągnął mnie w rozwój duchowy. Chciałabym podziękować Tobie Enki, bo myślę, że to Twoja Energia spłynęła na mnie któregoś dnia, kilka lat temu w czasie warsztatów. To co w tedy poczułam nie da się z niczym porównać, już tego się nigdy nie zapomni. Chciałabym również podziękować Jezusowi, który poprzez przesłania, który przesyła między innymi Elen, która je spisała w książce – już nie mogę sobie przypomnieć… Coś o miłości – zrobiła niesamowicie dużo dobrego. Uwielbiam ją czytać, ta książka ma swoją moc. Tak że z całego serca dziękuję wszystkim. I nauki Saint Germaina też dobrze pojęłam, bo czynienie za pośrednictwem pewnych formuł z Boga świętego Mikołaja, tak jak to robią ludzie to jest totalnie błędne myślenie.

ENKI: Małgorzato, wspaniałych – nazwę to – proroków w historii Ziemi było więcej i można by ich było wymieniać. Byli to ludzie ogromnego serca, ogromnej wiedzy, ale i ogromnej pokory, ogromnej pokory. I współcześni prorocy też są. I nauki były i są, powiedzmy nauką, lekcją, którą trzeba by przerobić, na niej się wzorować. Najsmutniejsze jednak jest to, że wśród tych pokornego serca proroków, tu tych nawet współczesnych, bo tamci też mieli swoich wrogów, pojawiają się fałszywi prorocy, którzy negują to co jest spisywane. I ci są najgorsi, bo ci są największymi mącicielami. A o tym, że brak pokory w nich jest, to już mówić nie muszę. Więc Małgorzato, czytając, słuchając, kieruj się sercem, kieruj się intuicją. A kiedy będziesz słuchać fałszywych słów tych „proroków” dzisiejszych, to poczujesz lęk w sercu, ucisk na splocie słonecznym. Uciekaj wtedy, uciekaj, co by Ciebie ta fałszywa energia nie dopadła. Mówię Tobie te słowa, aby Ciebie Małgorzato uchronić, bo czas nie stoi w miejscu, czas szybko płynie. Niedawno były to lata do Precesji, teraz już macie tylko miesiące. Nie da się zatrzymać ani Planety, ani Precesji. Jedno po drugim nastąpi. Taka jest kolej rzeczy, taka jest kolejność Praw Kosmosu. To się musi wydarzyć. Słucham.

Małgorzata: Kochany Enki, w jednej z sesji Twój Syn Marduk powiedział coś takiego, że jeśli ludzie w końcu nie otworzą swoich umysłów i serc, i nie zwrócą się ku Bogu, to będą niczym bańka mydlana, czyli bęc – i nie ma. Czy należy to rozumieć dosłownie?

ENKI: Jak najbardziej. A przeczytaj sobie Małgorzato, ostatnią księgę Objawienia Jana, czyli tak zwaną Apokalipsę. Jan nie był chorym psychicznie człowiekiem, jak już jest posądzany, ani nie pisał pod wpływem środków halucynogennych, jak to uczyniono na tej ceremonii 11-11-11, kiedy to byli pod wpływem środków odurzających. On wiernie przekazał słowa, które płynęły zarówno od Boga, jak i od Jezusa. Natomiast przypomnę słowa, które się też tam pojawiają: „Kiedy nadejdzie ten dzień, Bóg będzie sądzić żywych i umarłych”. Kogo miał na myśli Jan, Małgorzato, mówiąc umarłych? Czyli te dusze, które są w Naszym Świecie Duchowym i oczekują – jedne oczekują na powrót, inne oczekują właśnie na ten Sąd. Tak samo będzie się odgrywać na Ziemi. Prawa Boskiego nikt i nic nie zmieni. Czy tak musi być? Wcale tak nie musiałoby być, gdyby ludzie naprawdę zaczęli używać tego daru, który otrzymali, czyli zarówno rozumu jak i wolnej woli. Słucham.

Małgorzata: Wrócę i faktycznie poczytam Księgę Apokalipsy. Chciałabym jeszcze zapytać – trochę odskoczę od tematu – dlaczego tak często odczuwam zimno wzdłuż kręgosłupa? Bardzo reaguję na różnicę temperatur, nawet minimalne.

ENKI: To niekoniecznie jest to reagowanie na zmianę temperatur. Oczywiście odczuwasz, ale nie zmianę temperatury. Na Ziemi panuje ogromny ruch, zarówno wśród Istot Duchowych jak i ziemskich, i ten ruch Istot Duchowych Ty odbierasz. Jeśli przemknie się koło Ciebie Istota Duchowa dobra – nic się nie dzieje, nawet odczuwasz takie przyjemne ciepło, miłe uczucie. Natomiast kiedy otrze się o Ciebie taka negatywna energia, to wtedy w ten oto sposób reagujesz. Mało tego, jeszcze spróbuj zauważyć taki może nawet niewielki ucisk na splocie słonecznym. To jest właśnie to. Albo nie zwracaj na to uwagi Małgorzato, albo też spróbuj się zapytać wtedy: „a może w czymś pomóc?” – jak takie coś się pojawi. Zobaczysz, albo się pojawi reakcja albo nie. Nie ma to żadnej przyczyny, jeśli chodzi o zmiany chorobowe.

Małgorzata: Dziękuję bardzo. Czasami tak robię i odsyłam te dusze do Światła, bo dosyć często pojawiają się. Moje ostatnie pytanie. Czy grożą nam silne wyładowania elektromagnetyczne, połączone z jakimś spadającym ogniem, jakimiś wybuchami?…

ENKI: Czy masz na myśli bezpośredni przelot Planety X, Małgorzato?

Małgorzata: Nie, bo wierzę, że ta osłona będzie uruchomiona.

ENKI: Dobrze wierzysz, właśnie nad tym – teraz już tajemnie – pracują. A tak nie miało być, żeby to robić w tajemnicy. Czy grożą? No, może część tych meteorytów, które się ciągną za tą Planetą może spaść na Ziemię, część się spali w ziemskiej atmosferze, a część nie, więc jakieś niedobitki mogą spaść na Ziemię. Bardzo nam na tym zależy żeby ochronić Ziemię, Małgorzato, bo nie sztuka ją zniszczyć i cały rodzaj ludzki też. Wiadomo, że po kilkuset tam latach Ziemia się zupełnie odrodzi, a jeszcze gdyby doprowadzić do przebiegunowania, to już w ogóle byłby zrobiony szybko porządek, bo na oceanie, na Pacyfiku, tam gdzie jest połowa Planety zalana, wyłoniły by się lądy. Dosięgło by też Ocean Indyjski – też by się lądy pojawiły. I skoro by się pojawiły nowe lądy, to te, które są musiałyby być zalane, to jest przecież takie zupełnie logiczne. I wtedy życie na Ziemi rozpoczyna się na nowo – bez ludzi Małgorzato, bez ludzi. A jak już wspomniałem, chyba kilka razy, zaludnić Ziemię żaden kłopot. I nigdzie w takim razie już nie jest zapisane, że na Planecie Ziemia mają zamieszkiwać istoty ludzkie. Smutne to jest, bardzo smutne. I dlatego zrobimy wszystko żeby do tego nie doszło. Słucham.

Małgorzata: Ja ufam Tobie cały czas, Enki. I nie było takiego okresu w ciągu tych lat, od kiedy zaczęłam się interesować Misją, żebym zwątpiła. Tutaj jestem o to spokojna. Natomiast chciałam zapytać o jedną rzecz. Moja koleżanka wróciła z Egiptu i mówi mi, że jakieś promieniowanie idzie z piramidy pionowo w górę, że takie promieniowanie można podobno dostrzec, wychodzące z innych piramid na świecie, na przykład ta w Meksyku.

ENKI: I ona ma rację, i ona ma rację. Ale żeby jeszcze zabezpieczyć Ziemię, potrzebne jest do tego przekręcenie KLUCZA. Tym Kluczem – też tego faktu nie da się zmienić – jest Budowniczy, czyli nazwijmy to FARAON. I kiedy już dotrą do tablic, odczytają tablice, to wtedy – nie wtedy, bo już teraz Egipcjanie się tą sprawą zajęli – bardzo szybko dotrą do…

(Zmiana kasety).

ENKI: …Więc istotnie, ciągle jest tam uruchamiany portal, główny portal. I wiadomo, że to wszystko jest połączone siecią geomagnetyczną, cała Planeta. Nie może być inaczej, więc lada chwila, ten co ma się znaleźć w Piramidzie, czyli Klucz, zostanie umieszczony. Klucz się przekręci i zabezpieczenie energomagnetyczne zostanie uruchomione. Więc to co widzą co wrażliwsi ludzie jest prawdą.

Małgorzata: Cieszę się, że to jest prawdą, chociaż muszę tutaj dopowiedzieć resztę. Otóż ta osoba mówiła mi, że prawdopodobnie to właśnie polska fundacja (Wójcikiewicza) doprowadziła do uruchomienia tego, z czym ja się nie mogłam zgodzić. Nie uważam, żeby to było prawdą.

ENKI: Oczywiście, że to nie jest prawdą, bo fundacji teraz przyświeca zupełnie inny cel. Nie akurat ratowanie Ziemi. Ładnie się świeci i potrafi przysłonić oczy. To nie było za przyczyną fundacji polskiej, ale skoro niektórzy tak sobie chcą myśleć, to cóż, każdemu wolno myśleć Małgorzato, każdemu. Ale patrz na co innego, na ROZLICZENIE, które będzie po 12-tym roku. Zrozumiałaś?

Małgorzata: Oczywiście. Nie, ja jestem spokojna, ale jak mówię, jest okazja, zweryfikuję. Kochany Enki, mam jeszcze takie pytanie. W jakim czasie, i w ogóle czy pojawią się na Ziemi Przybysze? Ale już tak oficjalnie, bo wiem, że już są między nami teraz nie do rozpoznania, ale już mówię tak oficjalnie kiedy przybędą i będą nas wspomagali w przeprowadzeniu zmian?

ENKI: Już są i wezmą się do pracy, ale żeby tak oficjalnie mogli wylądować na Ziemi i zdjąć swoje okrycia, to potrzeba przynajmniej pięciuset lat, żeby tę Ziemię doprowadzić do takiego stanu, żeby można było na niej oddychać. Więc ujawniać się będą. Ci, którzy są wrażliwsi, będą wiedzieć kto skąd pochodzi, ale to dopiero zacznie się ujawniać po roku trzynastym.

Małgorzata: Niewiarygodne, jak wspaniale są skonstruowane nasze ciała, że one to wszystko wytrzymują.

ENKI: Przez tyle lat, Małgorzato, do wszystkiego organizm może się zaaklimatyzować. Ponoć, co jest prawdą, że gatunek ludzki jest najbardziej twardym gatunkiem na Ziemi.

Małgorzata: Ale i najbardziej wyrafinowanym…

ENKI: Oj, to prawda, to prawda. I to nie jest Nasze DNA. To jest właśnie używanie wolnej woli. Słucham.

Małgorzata: Kochany Enki, chciałam zapytać skoro jestem, czy mógłbyś mi powiedzieć, jaki jest podstawowy kolor mojej aury i o czym to świadczy?

ENKI: Dobrze, to przeliteruj sobie imię M a ł g o r z a t a. Z ilu liter się składa?

Małgorzata: Dziesięciu.

ENKI: Odejmij zero i masz „1”, więc kolorem twojej aury jest kolor pierwszej czakry. Tak, tą czakrą pobierasz Energię, zarówno z Matki Ziemi jak i z Kosmosu. Numer ten też jest uzależniony od twojego samopoczucia, od twoich uczuć. Raz jest mocniejszy, inny raz słabszy. I to będzie Tobie towarzyszyć do końca twoich dni, jakie będziesz miała tu na Ziemi. Słucham.

Małgorzata: Nawet gdybym zmieniła imię?

ENKI: Imienia nie zmienisz, bo właśnie taką cyfrę wybrał sobie twój Duch, który schodził na Ziemię.

Małgorzata: Powiedz mi proszę, Enki, jak można skutecznie wyprowadzić z organizmu metale ciężkie?

ENKI: Musiałabyś przestać oddychać tym powietrzem, pić tę wodę… Nie da się na dzień dzisiejszy. Chyba gdybyś była gdzieś głęboko w puszczy amazońskiej, tam jeszcze jest trochę świeżego powietrza. A to też jest niemożliwe, Więc na razie to musi być tak jak jest, Małgorzato. Potem się będzie zmieniać.

Małgorzata: Kochany Nauczycielu, powiedz mi, czy po zmianach, po Precesji, zmieni się klimat w Polsce, czy będzie ciepło?

ENKI: Klimat to się zmieni na całej kuli ziemskiej, Małgorzato. Ale nie zaraz w ciągu jednego roku. To będzie cyklicznie. Dalej będą cztery pory roku i tak powinno być. Trochę będzie tej wody wyparowywać, co by się jeszcze więcej lądów pojawiło. Tak, będziemy nad tym pracować, aby ludziom żyło się lepiej, dostatniej i spokojnie.

Małgorzata: Dziękuję. Czy po tych zmianach dalej będziemy ludziom pomagali takimi metodami jak Reiki, ziołolecznictwo, homeopatia?…

ENKI: Reiki – tak, ale ci, którzy naprawdę są oddani tej Energii, nie ci, którzy sztucznie zdobyli dyplomy i udają, że są mistrzami. Ziołolecznictwo – jak najbardziej będzie ściśle współpracować z medycyna tą obecną. Homeopatia też, czyli są to gałęzie nauki i one rozkwitną już od trzynastego roku. Słucham.

Małgorzata: Ostatnio pojawiła się nowa metoda, choć ja wiem, że wszystko w co uwierzymy to skutkuje, ale chciałabym zapytać jaka jest Twoja opinia na temat metody dr Bartletta?

ENKI: Wiesz, ilu takich mądrali już się na Ziemi przewinęło? Nie muszę dalej komentować. Zabłysnąć! „Ja jestem wielki!” No cóż, co z tych metod, tych nauk zostanie po roku trzynastym?

Małgorzata: Czy ja nadal będę się zajmowała pomaganiem ludziom, naturalnymi metodami leczenia? Czy uwolni się we mnie jakaś wiedza z mojego umysłu?…

ENKI: Jak najbardziej Małgorzato. Do tego też jesteś szykowana i po to też tu na Ziemi jesteś, żeby te swoje możliwości rozwinąć już od roku trzynastego.

Małgorzata: Dziękuję. Mam jeszcze pytanie, w jakich dawkach można zażywać wodę utlenioną według zaleceń (…) tej metody, żeby było to bezpieczne?

ENKI: W jakich dawkach? To Ci powiem w jakich dawkach, żeby to było bezpieczne dla organizmu. Maksymalnie do 5 kropel dziennie. Nie więcej. Od jednej zaczynasz, wtedy jest to bezpieczne. A kiedy organizm nie będzie tego akceptował, to po prostu odrzuci. Nie słuchaj, nie czytaj innych teorii. Zastosuj się do tego co mówię.

Małgorzata: Mówi się, że jest ta karma i nie ma tej karmy. Ja uważam, że jeśli się żyje w stanie łaski do Boga, to generalnie przestrzegając Praw Wszechświata można zapomnieć o czymś takim jak „karma”. A jeżeli się żyje zgodnie z podszeptami ludzkiego umysłu, wtedy się samemu wchodzi w karmę.

ENKI: Zgadza się. Karmy nikt więcej nie wymyśli, jak wymyślił człowiek człowiekowi. Każdy schodzący Duch na Ziemię ma za każdym razem lekcję do przepracowania. Przestań się sugerować i czytać bzdury.

Małgorzato: Trudno jest oddzielić od plew ziarno…

ENKI: Zacznij oddzielać.

Małgorzata: Oddzielam, oddzielam. Jak by nie to, to już dawno w malinach bym była. Kiedy będzie uruchomiona ta osłona? Czy my się w ogóle dowiemy z Internetu czy zdążą nam włączyć?

ENKI: Nikt już nie powinien przeszkodzić. Oczywiście, że kiedy na tyle będzie bezpiecznie, że nikt nie przeszkodzi, wtedy informacje będą umieszczone w Internecie i to bardzo szybko powinno nastąpić, ale daty Tobie nie podam.

Małgorzata: Jeszcze zabrałam ze sobą zdjęcie mojej koleżanki, przyjaciółki, która prosiła żebym je pokazała, i czy mógłbyś jej pomóc w odzyskaniu zdrowia? Ewentualnie czy miałbyś wskazówki dla niej?

ENKI: Wskazówki? Proste wskazówki, bo dziewczę to dwojakie myślenie ma. Raz wierzy, drugi raz ma wątpliwości. Powrót do zdrowia może jej zapewnić wiara i słowa rygorystycznie przestrzegane: „jestem zdrowa i nic mi nie dolega”. Wtedy u niej uruchomi się samoleczenie i sugestia. Kiedy się do tego zastosuje, będzie tym wzorcem, wzorcem jak można się poprzez własną siłę, sugestię wyleczyć. Uważam, że to wystarczy. Niech przemyśli dobrze moje słowa. Kobieta ta jest na dobrej drodze, ale też ma pewne wątpliwości. Niech rozwieje te wątpliwości i naprawdę zaufa, z pełną wiarą odda się w ręce Boga. Tyle mogę powiedzieć.

Małgorzata: Dziękuję bardzo w jej imieniu. Myślę, że ja wyczerpałam swoje pytania.

ENKI: Rób tak dalej, ale nic na siłę. Nie narzucaj się, bo wielu też ludzi zauważysz – nie chcą tej pomocy, bo też w nic nie wierzą. Zależy Nam na jakości tak naprawdę, a nie na ilości, bo z jakości można uczynić wspaniałą Ziemię i ludzi szczęśliwych na niej. Tak to wygląda.

Małgorzata: Mam jeszcze pytanie w sprawie – nie powiem pacjenta, bo ja nie jestem żadnym uzdrowicielem – ale powiedzmy klienta. Przychodzi kobieta, która ma pociąg do alkoholu i ta kobieta chce i nie chce jednocześnie być zdrowa, i uwolnić się od tego nałogu. Zastanawiam się jak długo powinnam jeszcze z nią współpracować, kiedy powinnam powiedzieć „dość”?

ENKI: Powiem Tobie Małgorzato krótko. Ta twoja pacjentka potrzebuje czegoś takiego, żeby nią potrząsnąć, więc użyj tego rodzaju terapii. Słowa pełne otuchy, miłości nie docierają, więc użyj mocniejszych argumentów, bo taka terapia jej pomoże. Takiej terapii właśnie co niektórzy oczekują. Chwycić, potrząsnąć, porządnie potrząsnąć i wtedy dopiero możesz zacząć terapię na zupełnie innych warunkach, na innych zasadach. Zrozumiałaś?

Małgorzata: Tak. Mam jeszcze jedną taką panią. Ona mi się przyznała, że po długim leczeniu – ona ponoć już wyszła z tego nałogu – mówi, że coś się znów odzywa i podejrzewa, że to jest uzależnienie. W jaki sposób pomóc ludziom uzależnionym?

ENKI: Nie pomożesz Małgorzato. Człowiek musi sam sobie pomóc. Jeśli nie posiada silnej woli i nie rozumie tego, że jest uzależnioną osobą, to nie jesteś w stanie pomóc. Musi przyznać, że jest uzależniona, że jest niepijącym alkoholikiem, ale jest w dalszym ciągu uzależniona. Małgorzato, czy to wszystko?

Małgorzata: Tak, tak Kochany Enki. Wiem, my moglibyśmy tak do rana, ale mój czas już się kończy. Dziękuję Ci bardzo serdecznie za wszystkie wiadomości, za Twoją Energię, za Twoją opiekę i dziękuję za wszystko cokolwiek otrzymałam od Ciebie, i naprawdę Cię zapewniam, że ja z tej drogi na pewno nie zejdę.

ENKI: A Ja mogę powiedzieć Małgorzato na zakończenie tak, krótko – tak właśnie trzymaj, bo o to Nam chodzi. Zatem Ja, Enki, za tę sympatyczną rozmowę, Tobie dziękuję.

Małgorzata: Ja również dziękuję z całego serca.

Fundacja The mysteries Of the World

Adres korespondencyjny Fundacji:

The Mysteries of the World
P.O.Box 345 86
Chicago, IL. 60634 – 0586

SEKRETARIAT:

Barbara Choroszy: barbarachoroszy@yahoo.com